4-dniowy pobyt w Berlinie

Mieliśmy już okazję zobaczyć Berlin, jednak ostatni pobyt był zdecydowanie za krótki, żeby zobaczyć wszystkie atrakcje tego pięknego miasta. Musieliśmy więc pojechać jeszcze raz 🙂

Jesienią zeszłego roku przez przypadek trafiliśmy na promocję ECOLINES. Pierwsze 5 biletów na połączenie autobusowe kosztowały tylko 35 zł. To była świetna okazja. Postanowiliśmy zatem, że pojadziemy z całą grupką przyjaciół. Jesień w Polsce to jak zwykle przygnębiająca pogoda, a w Berlinie w tym czasie pogoda nas wręcz rozpieszczała. Z przyjaciółmi spotkaliśmy się na dworcu autobusowym. Zastanawialiśmy się, czy pojedziemy razem, skoro kupiliśmy bilety w tak niskiej cenie. Okazało się, że z miejscami w jednym autobusie nie było problemu. Mało tego…miłą niespodzianką było to, że siedzieliśmy obok siebie. Oddaliśmy plecaki do luki bagażowej i byliśmy gotowi do podróży.

Autobusy Ecolines są bardzo dobrze wyposażone. W autobusach jest Wi-Fi. I z tego, co zauważyliśmy problemu z łączem nie było. Może nieco na autostradzie, ale to wina naszego Internetu bez LTE. W autobusie jest toaleta. Szczerze mówiąc, na początku strach było tam wejść, ale toalata okazała się czysta i pasażerowie korzystali z niej bez problemu. Na noc stewardessa rozdawała pasażerom koce. Nam jednak się nie przydały, ponieważ zaopatrzyliśmy się w swoje. W autobusie można było kupić coś do jedzenia. Stewardessa serwowała zarówno gorące, jak i zimne dania oraz napoje (nawet piwo J ). Szczególnie byliśmy zadowoleni z takiej możliwości w drodze powrotnej, tak jak w Berlinie nie zdążyliśmy sobie kupić nic do jedzenia. Posiłki były całkiem w przyzwoitej cenie, około 5-6 EUR. Koszt kawy to 1 EUR. Przy czym zdecydowanie bardziej nam smakowała od tej kupionej na stacji benzynowej. Przez całą podróż narzekaliśmy, że w autobusie nie ma gniazdek. Wysiadając w Berlinie zgłosoliśmy nasze uwagi stewardessie. Okazało się, że gniazdka były pod każdym siedzeniem. Tam oczywiście nikt z nas nie sprawdzał. Nasz błąd, że nie zapytaliśmy się wcześniej… Wieczorem w autobusie stewardessa włączyła film. Był w języku rosyjskim, więc za dużo nie zrozumieliśmy. Ale w autobusie jechało z nami sporo osób rosyjskojezycznych i mieli z filmu niezły ubaw. Komedia była ponoć bardzo znana 🙂 Poza tym mieliśmy sporo szczęścia ze stewardessą. Bardzo miła i usmiechnięta pani. Wszystko dokładnie tłumaczyła i faktycznie pilnowała, żeby podróżowało nam się przyjemnie. Autobus zatrzymywał się co dwie godziny na stacjach benzynowych lub postojach. Przy tak długiej podróży każdy był zadowolony z małej przerwy. Można było rozprostować nogi i pooddychać świeżym powietrzem. Przespaliśmy całą noc. Na dworcu w Berlinie obudziła całą naszą piątkę stewardessa.

Nasza mała rada. Jeżeli wybieracie się w podróż autobusem, koniecznie kupcie sobie małą poduszkę. W nocy okazuje się bardzo potrzebna. W autobusie co prawda można było sobie kupić poduszkę podróżniczą za kilka euro. Zdecydowaliśmy jednak, że jest to droga przyjemność. Chociaż patrząc na ceny w sklepach cena nie jest aż tak bardzo zła.

Dworzec w Berlinie znajduje się w pobliżu zoo. Przynajmniej tak nam się wydawało. Patrząc na mapę, zoo było 2 skrzyżowania dalej. Niestety odległość okazała się gigantyczna. Nasz spacer o 06:00 okazał się baaaardzo długi. Zatrzymaliśmy się w końcu przy jednym z McDonaldsów na śniadanie i kawę, bo padaliśmy z nóg. W drodze do parku zoologicznego zadzwonił do nas właściciel mieszkania, gdzie planowaliśmy się zatrzymać. Czekał już na nas, żeby oddać kluczyki. Pan Fin to bardzo miły człowiek. Pracuje z turystami już od wielu lat. Dał nam wiele cennych rad, co warto zwiedzić i jak sprawnie poruszać się po mieście. Oddał nam kluczyki od mieszkania. Mogliśmy wracać wtedy, kiedy nam pasowało.

Transport

W przewodniku wyczytaliśmy, że w Berlinie opłaca się kupić bilet dla 5 osób na strefy A-B-C (dla ulatwienia, strefa A to Centrum, strefa C to lotnisko). Bilet dobowy kosztował jedynie 15,50 euro. Oczywiście przy zakupie biletów też nie obeszło się bez przygód. Automat zjadł nam pieniądze. Na szczęście obok znaleźliśmy Biuro Informacji Turystycznej. Pieniążki mogliśmy odzyskać w centralnym biurze BVG. Kolejne bilety kupiliśmy dla bezpieczeństwa bezpośrednio w Biurze. I w końcu wyruszyliśmy na zwiedzanie.

Miejsca, które warto zobaczyć w Berlinie

1.Reichstag

Należy pamiętać, że aby zwiedzić bez kolejki Reichstag należy wcześniej zapisać się (zapisz się). Po dokonaniu rezerwacji, należy ją wydrukować. Z takim potwierdzeniem do Reichstagu wchodzi się bez problemu. Należy tylko przejść przez kontrolną bramkę. W Reichstagu najbardziej zachwyciła nas słynna kopuła, z której można zobaczyć panoramę Berlina. Dachy budynków nie są specjalnie imponujące, ale widok na park Angelo był na prawdę cudowny.

2. Dzielnica Alexanderplatz

W każdym przewodniku można przeczytać, że będąc w Berlinie, należy koniecznie zwiedzić Alexanderplatz. Nie mogliśmy go zatem ominąć. W tej dzielnicy można znaleźć wiele markowych sklepików, barów, restauracji, małych uliczek ozdobionych graffiti. Warto zobaczyć 🙂

3. East Side Gallery

Czyli słynny mur berliński. Jest to jedna z największych galerii sztuki pod gołym niebem ozdobiona ogromną ilością wspaniałych graffiti. Do East Side Gallery łatwo jest trafić idąc wzdłuż rzeki od stacji metra o tej samej nazwie.

4. Wyspa Muzeów

Wyspa Muzeów to bardzo ważny punkt podczas zwiedzania Berlina. Studenci, posiadający karty ISIC mogą kupić bilety wstępu w cenie promocyjnej. Większość z nas jest studentami i także mogliśmy kupić wejściówki o wiele taniej. Karnet ze zniżką kosztował jedynie 8 euro. Wejściówka uprawniała nas do zwiedzania aż 5 muzeów: Muzeum im. Bodego (niem. Bodemuseum), Muzeum Pergamońskie (niem. Pergamonmuseum), Nowe Muzeum (niem. Neues Museum), Starą Galerię Narodową (niem. Alte Nationalgalerie) oraz Stare Muzeum (niem. Altes Museum). W każdym muzeum można było skorzystać z darmowego przewodnika. Każdemu przysługiwał także elektroniczny tłumacz ze słuchawkami. Dla Polaków, którzy są częstymi gośćmi, są dostępne polskie tłumaczenia. Zwiedzając, przy każdym eksponacie znajdują się tabliczki z numerami. Po wciśnięciu na urządzeniu odpowiedniej cyfry, lektor opowiada o danym zabytku, jego historii. Osoby, które jadą z nastawieniem, żeby zwiedzić dokładnie muzea, muszą na nie rezerwować co najmniej jeden dzień. Jeżeli jedziecie na krótki wypad, to koniecznie polecamy zobaczyć Muzeum Pergamońskie. Muzeum zawdzięcza swoją nazwę umieszczonemu we wnętrzach Wielkiemu Ołtarzowi Zeusa. Muzeum można zwiedzać swobodnie, samemu wybierając kierunek zwiedzania. Pobieżne zwiedzanie tego muzeum zajmuje minimum 4 godziny. Warto zatem uzbroić się w cierpliwość 🙂

Do największych atrakcji muzeum należy zaliczyć m.in. rekonstrukcję wejścia na targ w rzymskim mieście Milet w Azji Mniejszej, rekonstrukcję babilońskiej Bramy Isztar, czy fasadę pałacu kalifa Mszatta. Poza tym w kilkunastu salach zobaczymy tysiące artefaktów, rzeźb, czy pamiątki architektury.

W Nowym Muzeum mieszczą się zbiory sztuki egipskiej oraz bogata kolekcja papirusów. Do jego najcenniejszych eksponatów należy popiersie egipskiej królowej Nefertiti oraz liczne pamiątki z okresu panowania Echnatona. W muzeum znajdują się również znaleziska archeologiczne pochodzące z epoki kamiennej. Muzea były niezwykle ciekawe, ale ilość zwiedzających robiła się w pewnym momencie bardzo męcząca. Po tak długim zwiedzaniu muzeów nie mieliśmy więcej sił na zwiedzanie pozostałych muzeów i kościołów.

5. Festiwal Świateł w Berlinie

Festiwal świateł (http://festival-of-lights.de/) odbywa się co roku od połowy października i trwa przez kilkanaście dni. Światło na słynnych budynkach Berlina tworzy magiczną aurę. Widowisko jest darmowe i dostępne dla każdego. Wystarczy jedynie wybrać się do Berlina w odpowiednim czasie.

6. Free Walk Tour

Free Walk Tour – to możliwość darmowych wycieczek po zabytkach Berlina z rodowitymi mieszkańcami. Każdego dnia o godz. 12:00 odbywają się spotkania z zainteresowanymi obok McDonaldsa nieopodal zoo. Szczegóły na wszelki wypadek można sprawdzać wchodząc na link http://www.newberlintours.com/daily-tours/free-tour.html. Niestety zbyt późno dowiedzieliśmy się o takiej możliwości. Aczkolwiek planujemy skorzystać z niej w przyszłości.

7. Potzdamer Platz

Potzdamer  Platz – miejsce gdzie co roku odbywa się Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Berlinie – Berlinale. Plac szczyci się przepięknym sklepieniem. Robi ogromne wrażenie!

8. Tiergarten

Tiergarten – to największy park w centrum miasta i świetne miejsce na relaks. W parku znajduje się wiele pięknych rzeźb i uroczych stawów.

9. Kolumna Zwycięstwa

W środkowej części parku Tiergarten znajduje się Kolumna Zwycięstwa – statua Wiktorii, bijąca złotem. Faktycznie jej główna część jest pozłacana. Turyści mają możliwość wejść na jej szczyt. Sami nie skorzystaliśmy z tej możliwości. Uznaliśmy, że widzieliśmy już panoramę miasta, będąc w Reichstagu.

10. Kościół ku Pamięci Cesarza Wilhelma

Kościół ku Pamięci Cesarza Wilhelma – jest jednym z najbardziej imponujących budynków w Berlinie. Kościół znajduje się w pobliżu zoo i nie da się go ominąć. Kościół wygląda jak plaster miodu. Jedyny problem jest taki, że trudno jest czasami znaleźć do niego wejście 🙂

Co warto zjeść?

W Berlinie najbardziej znaną potrawą jest chyba kebab. Szczególnie, że jest tani i smaczny. Kebab kosztuje około 2,5-3,5 euro. Będąc w Berlinie, nie będziecie mieli problemu ze znalezieniem restauracji. Mieszkaliśmy nieopodal zoo, gdzie najczęściej spotykane są tureckie restauracje. Mieliśmy co porównywać 🙂

Pod sam koniec pobytu byliśmy bardzo wymęczeni. Całą noc spędziliśmy oglądając festiwal świateł. Nie mieliśmy nawet sił kupić sobie artykułów spożywczych na podróż. Z niecierpliwością czekaliśmy na nasz autobus…no i w końcu podjechał. Był prawie pusty. Stewardessa posadziła każdego z nas osobno, żeby było wygodniej. W dniu wyjazdu był przepiękny wieczór, chociaż w drodze powrotnej padał silny deszcz, przez co chwilę staliśmy w korku na autostradzie. Ze zmęczenia każdy z nas usnął w mgnieniu oka. Po powrocie stwierdziliśmy, że był to świetnie spędzony czas i to za grosze. Wydaliśmy w ciągu trzech dni 6 euro na bilety oraz po około 30 euro na pozostałe „luksusy”. Niesamowite!