Podróż do MONACHIUM

Dzień pierwszy

Guten Morgen! Jesteśmy w Monachium. Miasto zupełnie inne w porównaniu do nostalgicznej Pragi. Tętni życiem, jest nowoczesne, dynamiczne i kosmopolityczne. Zatrzymałyśmy się w hotelu „H2 Hotel Munchen Messe“. Hotel znajduje się dość daleko od Centrum i przypomina duży prostokąt. Po drugiej stronie ulicy znajdują się stawy, gdzie pływają urocze kaczki 🙂 Hotel spełnił nasze oczekiwania. Zbudowany w minimalistycznym stylu. Pokoje są nieduże, ale bardzo czyste i jest stały dostęp do Internetu.

W pokoju zatrzymałyśmy się tylko na chwilę, żeby zostawić bagaże i przebrać się. Od razu potem wyruszyłyśmy w miasto. Skorzystałyśmy oczywiście z transportu publicznego. Wsiadłyśmy do metra i jako pierwszy punkt zwiedzania wybrałyśmy obóz koncentracyjny Dachau. Do obozu najlepiej jest dotrzeć metrem linii S2 w kierunku Petershausen. A następnie ze stacji Dachau należy przesiąść się do autobusu 724 lub 726, który podjeżdża pod same wejście. Podjechał akurat autobus 726, do którego wsiadła ogromna ilość turystów z najróżniejszych zakątków świata. W pewnym momencie ogarnęło mnie straszne uczucie. Pomyślałam, że niespełna 70 lat temu w stronę obozu jechały ciężarówki z ludźmi zmuszonymi do przybycia tutaj. Jesteśmy szczęśliwi, że żyjemy w innych czasach. Ilość turystów zwiedzających Dachau codziennie jest ogromna. Zwiedzać można od rana do południa. Wejście na teren obozu jest darmowe. Dachau to jeden z pierwszych powstałych obozów koncentracyjnych w Niemczech. Został założony w 1933 roku. Przez 12 lat funkcjonowania, do obozu przywieziono około 200 tys. osób (ponad 4 tys. z Litwy). W obozie zginęło około 40 tys. osób. Obecnie na terenie obozu znajduje się Muzeum Pamięci ku Czci Ofiarom oraz park Gedenkstatte. Widok obozu jest bolesny i pokazuje straszny los tysięcy osób z rąk nazistów. Oglądanie obozu zaczęło się od Muzeum. Następnie zobaczyliśmy izolatki, pokoje tortur, krematorium, komory gazowe. Zdjęcia znajdujące się w obozie jeszcze bardziej uświadamiają turystom losy jeńców. Moim zdaniem nie jest to dobre miejsce zwiedzania dla małych dzieci.

Po lekcji jakże trudnej i brutalnej historii człowieczeństwa postanowiłyśmy, że naszym kolejnym przystankiem będzie miejsce bardziej pogodne. Wybrałyśmy się do Bawarskiego Pałacu Królewskiego (Residenz). Luksusowe apartamenty ogromnie nas zachwyciły i uznałyśmy, że nie są niczym gorsze od tych w Wersalu. Apartamenty znajdują się w samym centrum Monachium. Zamek został wybudowany jeszcze w XIV wieku. Od tamtego czasu ciągle był rozbudowywany i upiększany. Obecnie jest to największy pałac miejski w Niemczech. Turyści mają możliwość zobaczyć aż 130 pokoi. W pałacu znajduje się wiele cennych eksponatów, które ukazują majestatyczną historię Bawarii. Największe wrażenie zrobiła na nas sala ozdobiona w renesansowe freski i rzeźby. Pełni królewskiego wdzięku zdecydowałyśmy, że czas na spacer w angielskich ogrodach. W Monachium mówi się na nie „płuca miasta“. Pełne zieleni i świeżego powietrza, to faktycznie idealne miejsce ucieczki przed miejskim gwarem. Ogród został otwarty w 1808 roku. Znajdują się w nim budowle w stylu rokoko i neoklasycyzmu, a także słynna Świątynia Monopteros i wieża chińska. Nie obeszło się bez małej przyjemności. Tuż przy wieży chińskiej (Chinesischer Turm) znajduje się drugi co do wielkości w mieście ogród piwny. Idealne miejsce do posmakowania bawarskiego piwa 🙂 Świetnym miejscem jest również kanał tuż przy ogrodach, gdzie na falach unoszą się surferzy. Niezła frajda w środku miasta.

Dzień drugi

W tym dniu obudziłyśmy się w cudownym nastroju, gdyż za oknem przebłyskiwało słońce. Przy takiej pogodzie nasza chęć zwiedzania była jeszcze większa. Co przyniesie nam dzień? Postanowiłyśmy zgłębiać dalszą historię tego pięknego miasta. Monachium słynie z pięknych budowli. Najwięcej godnych zobaczenia apartamentów znajduje się w północno – zachodniej części Monachium. Polecamy Pałac Nymphenburg, w którym przez długi czas mieszkali królowie Bawarii. Ta barokowa letnia rezydencja Wittelsbach została wybudowana w XVII wieku i stopniowo przekształciła się we wspaniały pałac. Szerokość fasady pałacu wynosi  700 metrów, a niektóre pomieszczenia zachowały swój autentyczny barokowy wystrój. Co prawda pokoje są nieco mniejsze od tych w Residenz, ale są równie piękne i bogate. Byłyśmy zachwycone pięknymi ogrodami i ukrytymi w nich letnimi domkami. Ogromne wrażenie zrobiła na nas galeria urody, która zawiera 38 portretów kobiet pochodzących z różnych warstw społecznych, zaczynając od córki szewca, kończąc na córze króla. Jeden z portretów ukazuje tancerkę Lili Montez, która była jednym z powodów wybuchu rewolucji w Monachium w 1848 roku.

Najlepiej do ogrodów Nymphenburg jest dojechać metrem linii S1, S2, S4, S6, S8 (stacja Laim). Następnie udałyśmy się na stare miasto w kierunku placu Marianplatz, na którym znajdują się wspaniałe budynki oraz ratusz w gotyckim stylu. Przez przypadek natrafiłyśmy na festyn oraz dowiedzieliśmy się o darmowym koncercie operowym pod gołym niebem. Miałyśmy wrażenie, że to miejsce bardziej tętni życiem, jak inne. I jeszcze jedno miejsce, które nie mogłyśmy przeoczyć – Frauenkirche. Katedra powstała w miejscu dawnej kaplicy ku czci Matki Bożej i jest wybudowana w stylu późnego gotyku. Budowla zachwyca swoją wielkością. Ze szczytu Katedry można zobaczyć panoramę całego miasta, a nawet Alpy!

 

Ten wpis został opublikowany wEuropa Zachodnia